W tak zwanej gospodarce rynkowej wielkie koncerny wykupują mniejsze firmy i to jest normalne. W ostatnim czasie miało miejsce kilka spektakularnych zmian własności w całkiem sporych firmach, co w kuluarach targów Automechanika we Frankfurcie odbiło się szerokim echem.
Niemiecka firma ZF Friedrichshafen AG (marki Sachs, Lömferder, ZF Parts) za 13,5 mld dolarów przejęła amerykański koncern TRW Automotive Holdings. Co ciekawe, dział TRW zajmujący się produkcją zaworów silnikowych ma jednak zostać sprzedany firmie Federal Mogul. W I kwartale 2015 r. ma zostać wydana zgoda organów antymonopolowych, jako że Federal Mogul może zostać monopolistą w produkcji tłoków i zaworów.
Jednocześnie ZF Friedrichshafen AG chce sprzedać firmie Robert Bosch spółkę ZF Lenksysteme, która zajmuje się produkcją układów kierowniczych. Wcześniej Bosch posiadał już część akcji ZF Lenksysteme, teraz chce przejąć całość.
Sensacyjnie zabrzmiała informacja, że Schaeffler Group przejął 49,9% akcji firmy Continental. Wygląda na to, że Schaeffler Group wraz z Continentalem stał się największym na świecie producentem części samochodowych detronizując Boscha. Z pozoru wydaje się dziwne, że mniejsza firma wykupuje prawie połowę akcji większej, jak się stało w przypadku Schaefflera i Continentala. Ale podobnie zrobił Porsche, stopniowo przejmując akcje wielkiego Volkswagena.
Okazuje się, że w świecie papierów wartościowych wszystko jest możliwe. Według niektórych opinii, gdy Continental kupił od Siemensa firmę VDO, akcje Continentala spadły, co wykorzystał Schaeffler. Jak zmieni się sytuacja pracowników zatrudnionych w przejmowanych firmach – nie wiadomo. Korporacyjne tryby poszły w ruch.
Ryszard Polit
Redaktor naczelny