Budowana z wielkim trudem Centralna Ewidencja Pojazdów (CEP), mająca być źródłem wiedzy o pojazdach używanych w Polsce i przyczynić się do ukrócenia patologii ma problem, gdyż zawarte niej dane często są nieaktualne i budowane na ich podstawie statystyki bardzo odbiegają od rzeczywistości.
Z danych zawartych w bazie wynika np., że 23073 pojazdy są starsze niż Ford T, z czego 2659 zarejestrowanych w 1900 r., a kilka z nich zarejestrowanych ponad 1000 lat temu; 5 mln pojazdów powinno mieć żółte tablice rejestracyjne, w tym 38 tys. syren; dostawczych żuków jest 65 tys., A nieaktywnych od 8 lat pojazdów, które nie przeszły okresowego badania technicznego, w bazach CEPu figuruje aż 6,7 mln.
Na dane CEP, powołują się rozmaici eksperci, alarmując o zalewaniu Polski przez „złom” sprowadzany z Zachodu albo tym, że jeździmy najstarszymi samochodami w Europie.
Po wykluczeniu „martwych dusz” w CEP-ie, średni wiek samochodów w Polsce zawyżony jest aż o 4 lata i wynosi nieco ponad 12,1 lat, a liczba pojazdów na 1000 mieszkańców, wynosi 405 samochodów (113 mniej, niż w oficjalnych danych). Pod względem wieku samochodów nie odbiegamy od średniej UE, a liczba pojazdów na 1000 mieszkańców jest niższa niż na Łotwie i w Czechach.
Raport na temat CEP opracowała Koalicja Prawo do Naprawy R2RC – Kierunek 2020, w skład której wchodzi: Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM), Stowarzyszenie Techniki Motoryzacyjnej (STM), Organizacja Pracodawców Motoryzacyjnych MOVEO, Związek Pracodawców Branży Motoryzacyjnej (ZPBM)) dotyczącego błędów w bazach danych Centralnej Ewidencji Pojazdów. Koordynatorem Koalicji jest Alfred Franke, Prezes SDCM.