Od redakcji 05/2017

Huśtawka nastrojów

okadka 5 2017W badaniach rynku, sondach i ankietach typu „nastoje w branży” przedsiębiorcy motoryzacyjni wykazują daleko idący optymizm i zadowolenie. Dane makroekonomiczne GUS potwierdzają motoryzacyjny boom. Tymczasem do blisko 442 milionów złotych wzrosło zadłużenie branży motoryzacyjnej notowane w Krajowym Rejestrze Długów.
Długi mają sprzedawcy części, warsztaty i dilerzy samochodowi. Jak to możliwe? Kłopoty z płynnością finansową dotknęły warsztaty zajmujące się likwidacją szkód komunikacyjnych, a powodem jest znaczne wydłużenie terminów płatności za usługę. Warsztat niestety musi za części zapłacić wcześniej. Podobny problem dotyka warsztaty obsługujące floty samochodowe,
gdyż właściciele flot ociągają się z uregulowaniem zobowiązań. W najgorszej sytuacji są małe podmioty, które nie mają siły przebicia w egzekwowaniu należności i boją się, że utracą dużego klienta. Wierzycielami są banki i firmy leasingowe, windykacyjne oraz handel.
Narasta też zjawisko zamawiania przez warsztaty tej samej części u rożnych dystrybutorów. Warsztat chce bowiem zamontować klientowi część jak najszybciej i jak najtańszą. Montowana jest ta część, która zostanie dostarczona najszybciej, natomiast rzeczywiście kupowana jest najtańsza. Pozostałe części, już przywiezione do warsztatu, są zwracane dystrybutorom. Niepotrzebne koszty transportu ponoszą więc dystrybutorzy, którzy co prawda szybko dostarczają części, ale nie mają najniższej ceny. Zapewne dostawcy nie oznaczają w specjalny sposób swoich części, ale wiedzą, który warsztat dokonuje wielu zwrotów.


Ryszard Polit
redaktor naczelny

PRZEJDŹ DO SPISU TREŚCI…