Symbioza

1 AMS 2 2018W ramach konkursu „Bezpieczny Warsztat” Dekra Polska przeprowadziła audyt dużych warsztatów niezależnych posiadających więcej niż sześć stanowisk naprawczych.
Wszystkie warsztaty posiadały uniwersalny tester diagnostyczny z aktualnym oprogramowaniem, urządzenie do obsługi klimatyzacji na czynnik R134a i do kontroli reflektorów, 89% miało urządzenie do badania amortyzatorów, a 78% – do kontroli hamulców. Jest to niemal standardowe wyposażenie każdego szanującego się warsztatu. Znamy przypadki niezależnych warsztatów, które jako jedne z pierwszych kupiły urządzenie do obsługi klimatyzacji na nowy czynnik R1234yf i serwisują auta na gwarancji podsyłane przez pobliskiego dilera, który takowego jeszcze nie posiada. Coraz częściej bowiem dochodzi do nawiązywania współpracy między warsztatami niezależnymi a autoryzowanymi, mimo deklarowanej niechęci ze strony szefów przedstawicielstw producentów samochodów. Warsztaty niezależne korzystają z uprzejmości autoryzowanych, gdy trzeba zdiagnozować trudną usterkę testerem firmowym i rewanżują się wykonaniem specjalistycznych usług, np. wymontowania zapieczonych świec żarowych bez zdejmowania głowicy, co zaleca kosztowna procedura naprawcza wytwórcy auta. Wiele warsztatów niezależnych wykonuje też przeglądy gwarancyjne z wpisem do elektronicznej książki serwisowej, a uzyskanie kodu dostępu nie jest oczywiste.
Taka symbioza na lokalnym rynku usług motoryzacyjnych wydaje się normalna, ale pod warunkiem, że niezależny warsztat posiada odpowiednią renomę i świadczy usługi na wysokim poziomie. Opisywane przypadki dotyczą niezależnych serwisów zrzeszonych w poważnych sieciach warsztatowych, których operatorzy troszczą się o „swoje” warsztaty, organizując np. audyty, czy zachęcają do odbywania mądrych szkoleń.
Rozwój warsztatu się opłaca, trzeba tylko wybrać odpowiedni kierunek.

 

Ryszard Polit
redaktor naczelny

 PRZEJDŹ DO SPISU TREŚCI...