Bez względu na rodzaj napędu samochody trzeba jakoś zatrzymywać. Producenci układów hamulcowych i okładzin ciernych opracowują nowe produkty, dostosowane również do aut elektrycznych.

W branży hamulcowej umacnia się trend, by zmniejszać emisję pyłów emitowanych podczas hamowania. W lutym tego roku, po czterech latach prac, zakończono projekt Lowbrasys, którego celem było opracowanie instrumentów umożliwiających zmniejszenie o połowę poziomu emisji zanieczyszczeń emitowanych podczas hamowania. Projekt był współfinansowany z europejskiego programu Horyzont 2020, a wzięły w nim udział: firma Brembo (koordynator), koncerny branży motoryzacyjnej (Ford, Continental Teves, Federal Mogul) oraz międzynarodowe uniwersytety i ośrodki badawcze. Cel projektu osiągnięto przez poprawę czterech neutralnych technologicznie aspektów.
• Opracowano powłoki ceramiczne do tarcz i klocków hamulcowych (tarcze są obecnie produkowane w całości z żeliwa). Testy pokazały możliwość obniżenia liczby emitowanych cząstek stałych o około 60–90% w zależności od kształtu i ograniczenia całkowitej masy zanieczyszczeń o 10–30%.
• Strategia hamowania pojazdu sterowana przez komputer pokładowy umożliwia zmniejszenie o 40% liczby emitowanych cząstek stałych i o 20% obniżenie całkowitej masy zanieczyszczeń.
• Zbadano system wychwytywania cząstek stałych i stwierdzono zmniejszenie liczby emitowanych cząstek o 15–50% oraz redukcję masy zanieczyszczeń o 10–30%. System ten będzie montowany w pobliżu zacisku i ma kierować przepływ cząstek w kierunku filtra. Wkrótce będzie dostępna aplikacja opracowana na smartfony monitorująca emisję zanieczyszczeń. Ma ona zachęcać do bardziej świadomego i przyjaznego środowisku stylu jazdy oraz do bezpiecznego hamowania, ponieważ projekt pokazał potencjał zmniejszenia emisji zanieczyszczeń nawet o 30% dzięki właściwemu zachowaniu kierowcy. Tak więc być może już wkrótce rozpowszechnią się powłoki ceramiczne do okładzin ciernych, a w samochodach będą montowane filtry pochłaniające cząstki stałe – tym razem przy kołach jezdnych. Ważnym wyzwaniem stojącym przed producentami jest też zastąpienie miedzi w mieszankach ciernych. Coraz więcej producentów oferuje tzw. klocki bezmiedziowe.
Wielu producentów zwraca uwagę na właściwy dobór klocków do tarcz hamulcowych, co ma wpływ nie tylko na skuteczność hamowania, lecz także na emisję pyłów. W warsztatach samochodowych podczas wymiany klocków i tarcz często te dwie części traktowane są niezależnie od siebie, przy zamawianiu i montażu. Badania i testy przeprowadzone przez Brembo wykazały, że klocki dopasowane do odpowiednich tarcz wyprodukowane przez tego samego dostawcę pozwalają osiągnąć wyższą skuteczność hamowania niż w przypadku części pochodzących od rożnych producentów. – Skoro zadaniem zarówno klocków, jak i tarcz jest wyhamowanie pojazdu, Brembo uznało, że kompleksowe podejście do ich rozwoju i montażu pozwoli na osiągnięcie lepszych wyników. Dlatego tarcze i klocki Brembo zostały zaprojektowane w celu działania razem. Ich skuteczność jest testowana i udoskonalana w zestawie, co daje dodatkową pewność użytkownikom przy korzystaniu z części tego samego producenta – mówi Marco Moretti, Brembo Aftermarket Marketing Director. Ankieta przeprowadzona przez Brembo wśród 10 tys. europejskich mechaników wykazała, że niemal 60% ankietowanych zauważa wyraźną poprawę efektywności po montażu klocków i tarcz tej samej marki. Ankieta wykazała także trzy czynniki perfekcyjnego hamowania: wydajność, odporność na zużycie i komfort. Z danych Brembo wynika, że wprowadzone na początku ubiegłej dekady tarcze nacinane MAX i w 2016 r. nawiercane tarcze Xtra tylko częściowo zaspokoiły potrzeby rynku.

Pełny artykuł przeczytają państwo w wydaniu 5/2019 „Auto Moto Serwisu”