Od 1 marca 2015 warsztaty dokonujące naprawy pojazdów silnikowych, a także wymiany opon lub kół muszą ewidencjonować obroty za pomocą kas fi skalnych, niezależnie od osiąganego obrotu. Małe warsztaty samochodowe, a także oponiarskie, nie wykonują setek napraw dziennie i mogą kierować się innymi kryteriami przy wyborze kasy fi skalnej, niż właściciele sklepów. Na co więc należy zwrócić uwagę?
Rynek oferuje kilkadziesiąt typów kas i drukarek fiskalnych o zastosowaniu ogólnym, które mogą być wykorzystywane w warsztatach samochodowych. Nie istnieją kasy skonstruowane specjalnie dla warsztatów samochodowych. Jeżeli w warsztacie panują niskie temperatury, warto poszukać kasy takiej, jak np. Mercury-130F, która nie boi się niskich temperatur, aż do –10°C. Spośród oferty dostępnej na rynku warto wybierać kasy wyposażone w akumulatory litowo-jonowe, które nie tracą w niższych temperaturach swych właściwości, tak jak ołowiowe, ale tego zapewne właścicielom warsztatów samochodowych mówić nie trzeba…
Obsługując kasę samemu warto wybierać modele, które mają klawisze „normalnej” wielkości. Dłoń mechanika jest zwykle większa od kobiecej ręki ekspedientki w sklepie i ciasno „upakowana” klawiatura będzie sprawiała problemy.
Tania, czy droga?
Jeżeli warsztat jest mały, nie ma sensu przepłacać. Tanie kasy, jak EURO-50TE Mini, z kopią elektroniczną, w zupełności wystarczą do spełnienia obowiązku nałożonego przez Ministra Finansów. Kilkunastoma klawiszami można zaprogramować najczęściej wykonywane usługi (zaprogramowanie kasy powinno odzwierciedlać stosowany przez warsztat cennik) i skrót do wywołania raportu dobowego. Do tego cena urządzenia jest bardzo atrakcyjna, 999 zł netto, a po doliczeniu odpisu 700 zł kasa kosztuje tylko 299 zł netto.
Więcej na ten temat przeczytają Państwo w nr 1/2015
Wyszukiwarka
Newsletter