Odbywające się co dwa lata targi motoryzacyjne we Frankfurcie są prezentacją nowych modeli aut, ale też przedstawiają ofertę światowego przemysłu dla producent? samochodów. W tym roku można było zauważyć, że cała branża się odradza, pozostawiwszy niedawny kryzys zdecydowanie za sobą.

Prezentacje samochodowych nowości rynkowych i prototypów o znaczeniu promocyjnym nie są tym, co najbardziej interesuje czytelników Auto Moto Serwisu. Postanowiliśmy jednak skomentować auto koncepcyjne, które zachwyciło dziennikarzy motoryzacyjnych zwiedzających frankfurckie stoiska. Chodzi o prototyp Porsche o nazwie Mission E, okrzyknięty genialnym i przyszłościowym rozwiązaniem samochodu elektrycznego.

Naładujemy w 15 minut?
Auto zainteresowało specjalistyczne media zarówno stylizacją, jak i swymi parametrami. W polskich opisach prasowych zapomniano jednak wspomnieć, że po pierwsze nie jest to auto jeżdżące lecz przyszłościowy model, a po drugie w tej formie nie ma najmniejszych szans na produkcję. Wystarczy jeden powód: styliści przedstawili czterodrzwiowe nadwozie pozbawione środkowych słupków. Takie rozwiązanie zawsze wygląda interesująco jako koncept, ale nie może spełnić norm bezpieczeństwa zderzeniowego (chodzi przede wszystkim o uderzenie z boku). Przejdźmy zatem do mechanizmów i do układu elektrycznego. Porsche chwali się łączną mocą maksymalną dwóch silników wynoszącą 600 KM (momentu obrotowego nie podano) oraz czasem przyspieszania od 0 do 100 km/h wynoszącym 3,5 s. Mało tego, podawany jest nawet czas przejazdu dużej pętli Nurburgring – poniżej 8 minut, w czym ma pomóc niezależny napęd czterech kł  realizujący także funkcję Torque Vecttoringu. Świadczy to przede wszystkim o dużej wierze techników w ich algorytmy obliczeniowe, gdyż samochód przecież jeszcze nie ruszył z miejsca, nie wspominając o tym, że nie znamy jego masy.
Misson E magazynuje elektryczność w bateriach litowo-jonowych umieszczonych nisko przy podłodze między osiami, czyli tak, jak większość samochodów elektrycznych. Jego szczególną cechą jest to, że układy mają działać pod napięciem 800 V, czyli w praktyce dwukrotnie większym od stosowanego we współczesnych samochodach elektrycznych lub hybrydowych. Rzeczywiście, układy wysokonapięciowe są wydajniejsze, możliwe jest też takie rozdzielenie strumienia prądu pomiędzy akumulatorami, że ich ładowanie staje się szybsze. Stąd informacja, że ładowanie kompletu akumulatorów do poziomu 80% będzie trwało 15 minut, co pozwoli na przejechanie 400 km (maksymalny zasięg ma wynosić 500 km). Tylko... mimo wszystko potrzeba będzie na jeden taki przejazd prawdopodobnie około 100 kWh energii (Porsche nie podaje pojemności ani innych parametrów akumulatorów, ale do przejechania określonej drogi potrzeba pewnej ilości energii i nie ma od tego odwołania), a zatem ładowarka prądu stałego powinna przez 15 minut pobierać prąd zmienny o mocy ok. pół megawata. Interesujące, ile takich ładowarek jest na świecie, oraz czy wysokoprądowe obwody pod stałym napięciem 800 V będą bezpieczne?

Jerzy Dyszy

Więcej na ten temat przeczytacie Państwo w nr 7/2015

 

Auto Moto Serwis na smartfonach

Zapraszamy do korzystania z naszego serwisu informacyjnego dostępnego na smartfonach z systemem Android.
Znajdują się tu wiadomości z działów: nowości, z życia branży oraz szkolenia.
Aplikację Auto Moto Serwis można ściągnąć bezpłatnie ze sklepu Google Play. Należy kliknąć w zakładkę „”aplikacje”i w polu dialogowym wpisać ”automotoserwis”.