Ten problem jest powszechnie znany użytkownikom silników Diesla, zarówno z pompowtryskiwaczami, jak również z układem Common Rail. W sieci wystarczy wpisać frazę „przechodzi w tryb awaryjny”, by bardzo szybko trafić na cenne porady i wskazówki. Niemniej jednak wiedza ta wymaga nieco rozwinięcia, a głównie usystematyzowania.
Częstym problemem użytkowników diesli jest tzw. przeładowanie turbiny, objawiające przełączeniem silnika w tryb awaryjny. Po podłączeniu testera diagnostycznego otrzymujemy informację o błędzie 17965/ P 1557. Kolejną charakterystyczną cechą tej usterki jest jej zanikanie po ponownym włączeniu silnika. Kierowca cieszy się, że sam uporał się z usterką, lecz jego radość trwa bardzo krótko. Po osiągnięciu określonej prędkości obrotowej, zazwyczaj 2600–3500 obr./min, kontrolka silnika ponownie razi, a moc znacznie spada.

W parametrach bieżących oprogramowania diagnostycznego możemy obserwować ciśnienie doładowania tzw. wymagane i bieżące. Jeśli wartość bieżąca przekracza wymaganą, sterownik przełącza silnik w tryb awaryjny, zabezpieczając go przed poważnym uszkodzeniem. Problem potęguje się w przypadku stosowania turbosprężarek o zmiennej geometrii łopatek (VTG). Trzeba zdać sobie sprawę, że kod błędu to nie tylko cyferka, którą można wykasować. Niestety, takie działania często się spotyka: „skasujemy błąd, pan pojeździ i zobaczymy”. Nic bardziej mylnego. Powyższy kod usterki dotyczy turbiny oraz systemu jej sterowania. Analizując budowę układu doładowania, „winowajcami” problemu mogą być:
a) zawór sterujący przepływem powietrza od turbiny do silnika o nazwie handlowej N75,
b) czujnik ciśnienia doładowania,
c) źle pracująca lub źle wyregulowana dźwignia turbosprężarki, tzw. sztanga,
d) zapieczone łopatki zmiennej geometrii turbiny,
e) nieszczelność lub uszkodzenie przewodów elastycznych w układzie doładowania.

Dominik Chmiel
Pełny artykuł przeczytają Państwo w nr. 8/2016 „Auto Moto Serwisu”